Stepper kosztuje poniżej 200 zł i zajmuje w domu mało miejsca. Czy warto go kupić?
Przez lata miałam w domu rowerek stacjonarny. Ćwiczyłam na nim zawzięcie aż rozpadł się do tego stopnia, że nie było sensu go naprawiać. Żeby nadal wyglądać dobrze w swoich idealnych spodniach zdecydowałam się na zakup steppera. Po pierwsze był tańszy, a po drugie wydawało mi się, że nie da się na nim wieszać ubrań. Owszem, wieszać się nie da. Można położyć.
Mam ten stepper już od trzech lat, więc czas na podsumowanie.
Plusy:
– poręczny, można schować go do łóżkiem, łatwo go przenieść z pokoju do pokoju
– tani
– w trakcie ćwiczeń można oglądać seriale ;)
– istniej wersja (ta, którą widzicie na zdjęciu) z dodatkowymi uchwytami do ćwiczeń rąk
– nie trzeba wychodzić z domu żeby potrenować (genialna opcja zimą)
Minusy:
– brak regulacji tempa treningu – trzeba długo ćwiczyć żeby się zmęczyć
– po pewnym czasie zaczyna się przez to robić straszliwie nudno
Jeżeli jesteście fanami seriali i sportu, a nie macie w domu miejsca na rowerek stacjonarny to polecam. Trochę żałuję, że się nie zdecydowałam na ponowny zakup roweru. Jest strasznie upierdliwy kiedy trzeba go przenosić, chować, ściągać z niego ubrania itp., ale jednak ma możliwość regulacji tempa jazdy i można robić na nim interwały. Pod tym względem stepper totalnie przegrywa. Monotonia treningu po pewnym czasie jest nie do zniesienia. Mi udało się do fajnie połączyć z serialami, więc nie umarłam z nudów, ale mam koleżankę, która potrafiła jednocześnie ćwiczyć, oglądać seriale i …jeść chipsy.
Stepper kilkadziesiąt razy uratował mnie przed totalnym brakiem ruchu, więc nie powinnam tak na niego marudzić. Obecnie ćwiczę w domu tylko z Mel B., więc stepper leży i się kurzy, ale nie wykluczam, że kiedyś w środku zimy wkręcę się w jakiś nowy, lekki serial i do niego wrócę.
A Wy ćwiczyłyście kiedyś na takich domowych maszynach?
PS Oczywiście do ćwiczeń nie stawiamy steppera na takich fotogenicznych chodniczkach, bo można się poślizgnąć.
Pingback: Jak znaleźć czas na sport?()
Pingback: Kwadratowy styczeń – szalony miesiąc()