Targ śniadaniowy na Żoliborzu – miejsca na śniadanie, obiad i sobotni odpoczynek.
Jak być może wiecie ostatnio nagle i niespodziewanie zostałam fanką pikników. W związku z tym przed ostatnim weekendem miałam w głowie tylko jedno: iść na Targ Śniadaniowy.
W związku z tym w ostatnią sobotę około godziny 11 pojawiłam się na Żoliborzu…i długo nie mogłam się zdecydować gdzie patrzeć, czego robić zdjęcia i co próbować jeść. Targ śniadaniowy bardzo miło zaskoczył mnie swoją ofertą. Na luzie można tam iść rano na śniadanie (mają jajecznice itp.) następnie kilka godzin spędzić na trawce czytając książkę albo plotkując z przyjaciółmi, a następnie udać się na jakiś obiadek, deserek, picie, szynkę…
Moim głównym celem była oczywiście pizza z Jak u Mammy.
Teraz trochę żałuję, że w niektóre soboty nie będzie mnie w Warszawie, bo chodziłabym na ten specjalnie po to żeby zjeść tę pizzę. Cieniutka, lekka, pyszna! Mnóstwo knajp nie dochodzi do takiego poziomu jak to mały piecyk do pizzy. Polecam. Ojej, zjadłabym znowu jak to piszę. Ta pizza jest tak cudownie cienka!
Ale żeby nie było, że znowu tylko węglowodany z serem. Zacznę od czegoś…bez glutenu, bo wiem że jest na to zapotrzebowanie.
Babeczki produkuje firma green-idea.pl Mają produkty bez glutenu bez jajek i bez nabiału w różnych kombinacjach. Próbowałam i zaręczam, że są bardzo dobre. Jestem nawet bliska stwierdzeniu, że lepsze od typowych muffinek, bo jakieś takie lżejsze.
Kolejna cudowna firma www.sery-owcze.pl Spróbować można wszystkich, jedne są ostrzejsze, drugie lżejsze (ja sobie kupiłam jeden z tych bardziej kremowych – o ile się nie mylę to był dżersejowy dojrzewający), ale łączy je to, że są znacznie (ZNACZNIE) smaczniejsze od tych w plastikowych opakowaniach ze sklepu. Bez tego sera nie polecam wychodzić z targu.
Taką dostałam wizytówkę od pana sprzedającego sery
Wootwornia.pl – jedna z bardziej oryginalnych firm jakie były na Targu Śniadaniowym. Konfitura arbuza z wódką albo galaretka rozmarynowa z chilli to u nich przykładowe zawartości słoików. Obowiązkowy punkt programu dla wszytskich lubiących nietypowe smaki.
Miody z rejonu Puszczy Białowieskiej – kupowałabym wszystkie! Migdały albo orzechy zatopione w miodzie, płatki różny – wszystko wyglądało prześlicznie. Ja już przygotowując się do zimy (heh) kupiłam sobie miód z imbirem. Świetne rozwiązanie dla wszystkich, którym przeszkadza zbytnia słodkość miodu, a jedzą go w celach zdrowotnych.
Ja chyba miałam jeszcze farta bo trafiłam na jakąś jednorazową (?) akcję w stylu dnia kobiet i kawałeczek obok stoisk z jedzeniem można było się zaopatrzyć w różne rzeczy które nie tuczą.
Ja zaopatrzyłam się w zapas olejku arganowego w czytej postaci do włosów, bo akurat ten mi się skończył i fryzjer nie będzie zadowolony jak zobaczy jutro moje podsuszone końcówki ;)
I to by było na tyle ;) Serdecznie polegam Wam ten targ, bo to naprawdę świetny pomysł na sobotnie poranki, południa i wczesne popołudnia. Informacje na bieżąco znajdziecie na ich fejsie. Do zobaczenia na Żoliborzu ;)
ps. Nie mogłam się powstrzymać…