Pyszny obiad, który nie jest kebabem zjedzonym w autobusie

Marzec 10, 2014

Odkryłam jak wyeliminować czosnek w komunikacji miejskiej.

Być może powiecie mi, że przesadzam i nie mam innych problemów, więc zajmuję się głupotami. Dla mnie niekoniecznie. Od zawsze prowadzę mocno intensywny tryb życia. O ile zawsze udaje mi się pilnować żeby zjedzone przeze mnie w domu śniadanie było pełnowartościowe, o tyle później bywa różnie. Jakoś sobie radzę i podjadam w ciągu dnia dużo warzyw i owoców, ale bywają też takie sytuację, kiedy cały dzień muszę przeżyć na kanapce. I nawet setka obranych marchewek, pokrojonych papryk i przemyconych migdałów nie ratuje tego, że jest to danie na zimno z ogromną ilością pszenicy, a więc po prostu nie da się tym najeść i nie czuć dużego głodu podczas powrotu do domu, Nie pochwalam takiego trybu życia i wolałabym udawać, że u mnie nie ma takich sytuacji, ale jest jak jest.

W idealnej rzeczywistości każdy z nas wychodzi z pracy o 12.00 na lekki i pożywny lunch. W realnym świecie, sami wiecie że od rana do popołudnia czasem tyle się dzieje, że nie ma się czasu na jedzenie.

A potem się wybiega z pracy i trzeba przeżyć godzinę w komunikacji miejskiej, zakupy w spożywczaku, gotowanie zdrowej kolacji…aaa to może lepiej kebabik zjedzony w tramwaju? Będzie szybciej i nikt nie zdechnie z głodu na trasie dom-praca.

Okay, mamy tu większość kobiet i pewnie żadna z Was nie zajada się kebabami w tramwaju, ale czemu nie batonik, fryteczki, cukiereczki? Codziennie?

Kiedy pyszne.pl poprosiło mnie o przetestowanie ich aplikacji mobilnej w pierwszej chwili pomyślałam:

„A po co komu aplikacja mobilna do zamawiania jedzenia? Przecież wiadomo, że jedzenie z dowozem zamawia się zawsze z imprezy, zawsze w środku nocy oraz tylko i wyłącznie z ulotek wiszących na lodówce. Okay ewentualnie szuka się czegoś w sieci. Po co mam zamawiać sobie pizzę z telefonu?”

Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że niekoniecznie muszę jeść pizzę lub sushi (bo to też wszędzie dowożą od XIX wieku).

_MG_8783-1

Utworzyłam sobie konto, zalogowałam się, podałam swój adres, dostałam za wykonanie różnych czynności (np. dodanie zdjęcia) punkty lojalnościowe, które będę mogła później wymieniać na różne zniżki i…uświadomiłam sobie, że zatrzymałam się w jakiejś epoce kamienia łupanego jeżeli chodzi o zamawianie jedzenia online. Kiedyś tam faktycznie to robiłam, ale sprowadzało się to do dzwonienia po obleśnie grubą pizzę w stanie skrajnej desperacji i groźby przymarcia głodem albo wyjścia na wieeelką śnieżycę. Potem tak zorganizowałam swoje życie, że na jakiś czas w ogóle o dowozie zapomniałam.

Tymczasem obudziwszy się w 2014 r. odkryłam, że mogę sobie zamówić czarną soczewice, indyjską zupę dhal albo samosy. Śmiejcie się, ale to mnie naprawdę jara.

laczenie1

No bo zobaczcie. Możecie wyjść z pracy i w tramwaju zamiast zapychać się czymkolwiek kupionym w pobliskim sklepie to odpalić aplikację. Macie już w niej zapisany swój adres (można ustawić kilka w pamięci aplikacji), więc szybko pokazują się Wam restaurację, które znajdują się obok Waszego domu. Sprawdzacie poziomu aplikacji jakie mają opinie. Wybieracie dania, wrzucacie do koszyka, ustalcie formę płatności, godzinę dostarczenia, odbieracie sms i jedziecie sobie spokojnie do domu, a obiad przybywa równolegle z wami.

laczenie3

Koniec problemu pod tytułem: „o nieeeeee, zanim dojadę do domu i ugotuję obiad to miną dwie godziny, więc może lepiej teraz zjem ten kebab/pączka, bo inaczej zemdleję z głodu”.

Oczywiście mięsne dania również istnieją w tej aplikacji i to w dużej ilości, ale ja nie mogę się przestać cieszyć z wegetariańskich i wegańskich.

Generalnie najlepsza była czarna soczewica, ale była również najbrzydsza. Po prostu równie źle wychodziła na zdjęciach, co obłędnie dobrze smakowała. Zrobiłam więc zdjęcie indyjskiego sera paneer w sosie maślano-pomidorowym. Delikatny, sycący, fajnie komponował się z ryżem. Miska moja, plastik nie jest fotogeniczny.

_MG_9018-1

 

KONKURS

Jeżeli macie ochotę spróbować takich rzeczy to razem z pyszne.pl mam dla Was szybki konkurs. W komentarzu pod tym postem zostawcie krótką odpowiedź na pytanie: „Którą z restauracji dostępnych na pyszne.pl chciałbyś przetestować i dlaczego”.

Mam dla Was 3 bony o wartości 50 zł. Konkurs trwa do 13 marca 2013 r. do godziny 23:59

Bony można zrealizować tylko zamawiając jedzenie online w serwisie Pyszne.pl, w restauracjach, które posiadają w ofercie płatność online oraz które dowożą jedzenie pod adres wpisany przez zwycięzcę. Należy to sprawdzić podając adres dostawy na stronie pyszne.pl

Powodzenia i smacznego!

Wyniki: 

Bony wygrywają: lenalona, Alicja Smolarz, Ovca

Odezwijcie się do mnie na kontakt@blackdresses.pl to podeślę Wam kody. Smacznego!