Bardzo często dostaję od Was pytania, jakim cudem udaje mi się robić tyle rzeczy jednocześnie. To są bardzo słuszne pytania. Otóż efektywna praca to moje drugie imię. Już wyjaśniam, jak to robię.
Nie wiem, skąd to się u mnie wzięło, ale od zawsze robiłam mnóstwo rzeczy. Już w gimnazjum szukałam sobie kółek zainteresowań poza szkołą, uczęszczałam do ogniska teatralnego, a nawet chodziłam na warsztaty dziennikarskie… dla studentów (a co mi tam, zawsze wyglądałam starzej, to udawałam, że jestem z liceum).
Dzięki temu po ponad 10 latach łączenia różnych zainteresowań i robienia kilku rzeczy jednocześnie jestem w zasadzie mistrzem zarządzania swoim własnym czasem.
Ja wiem, że teraz jest moda na życie slow i robienie jednej rzeczy w ciągu dnia, by potem leżeć na hamaku. Ale co ja na to poradzę, że ja tak nie lubię? Brak zadań do wykonania zabija moją kreatywność. A bez kreatywności chyba nic nie może się udać.
W ostatnim roku faktycznie przesadziłam. Nie przypominam sobie, żebym miała jakikolwiek dzień wolny (poza kilkoma dniami w Rzymie, w trakcie których i tak sporządzałam relację na bloga). Natomiast zrobiłam to celowo i świadomie. Ustaliłam sama ze sobą, że rezygnuję prawie całkowicie z życia towarzyskiego i zajmuję się przygotowaniem sobie gruntu pod nową pracę. Udało się, o czym pisałam w notce o nowym wyglądzie i kolejnym etapie blogowania. Teraz planuję trochę zwolnić. Tylko że moje „trochę” oznacza pracę na 199% zamiast pracy na 200%.
Cały czas będę się jednak stosować do swoich 7 zasad efektywnej pracy. A więc jeśli czujecie, że dopada Was leeeeeń, to koniecznie się z nimi zapoznajcie. Na pewno pomogą Wam wrócić na właściwy tor.
Moich 7 kroków do efektywnej pracy
1. Myśl o celu.
Czegokolwiek bym nie robiła, to zawsze zanim się za to zabiorę, zaczynam od myślenia o celu. Ale nie chodzi mi o plan w stylu: „muszę szybko to skończyć i iść oglądać serial”, bo wtedy najpierw bym obejrzała serial, a potem ewentualnie (albo i nie) zabrała się za pracę. Ja myślę o celu, do którego dążę w dłuższej perspektywie czasu. Na przykład kiedy przez ostatni rok zostawałam w piątki i soboty w domu, żeby popracować, to wiedziałam, że w efekcie doprowadzi mnie to do własnego miejsca pracy. Teraz mam kolejny cel: chcę, żeby moje miejsce pracy pozwoliło mi na regularne podróżowanie. Im więcej wyjazdów, tym lepiej!
2. Zapisuj to, co masz zrobić.
Kocham robienie notatek na papierze. Zawsze wszystko mam wypisane punkt po punkcie na osobnej kartce A5. Trzymam ją zazwyczaj na biurku albo noszę w torebce. Zwykle starcza mi na 2-3 dni. Po zrealizowaniu jakiegoś punktu wykreślam go. Kiedy wykreślę wszystkie, to kartkę wyrzucam, siadam z nową i wypisuję kolejne rzeczy do zrobienia.
Z notesów też korzystam, ale raczej do planowania rzeczy, na które potrzebuję więcej czasu (na przykład projekty nowych sukienek lub przebudowa sklepu internetowego).
Generalnie jednak obowiązuje zasada: zapisane zadania szybciej się realizuje, a satysfakcja z wykreślania rzeczy z listy sprawia, że nie mamy ochoty niczego odkładać na później.
3. Wysypiaj się.
Jedna zarwana noc to u mnie cały zniszczony tydzień. Nienawidzę być niewyspana. Co by się nie działo, staram się spać minimum 7 godzin dziennie. Raz na 3-4 tygodnie jest to 6 godzin. 5? Nigdy. Nauczyłam się tak organizować sobie dzień, żeby kłaść się do łóżka przed 1 w nocy, a wstawać nie wcześniej niż o 7. Dzięki temu budzę się zawsze gotowa do działania. Okay, żartowałam. Budzę się zawsze tylko dzięki temu, że ktoś kiedyś na świecie wymyślił kawę. Ale mimo wszystko – sen jest ważny!
4. Zjedz śniadanie.
Prędzej wyjdę z domu w piżamie niż bez śniadania. Nie wyobrażam sobie nie zjeść nic rano. Przewróciłabym się po przejściu 100 metrów i z mojej wielozadaniowości nie pozostałyby nawet resztki. Śniadanie to podstawa na cały dzień.
5. Pracuj w ciszy.
Zdaję sobie sprawę, że to pewnie nie każdemu pomoże, bo niektórzy nie wyobrażają sobie pracy bez muzyki. Ja próbowałam – w większości przypadków zaczynałam nucić albo śpiewać, a nie pracować. Dlatego kiedy potrzebuję zrobić coś szybko i muszę się bardzo skoncentrować, to korzystam ze stoperów do uszu. +500% do szybkości i efektywności działania gwarantowane.
6. Zaczynaj od najmniej przyjemnych zadań.
Trzeba wydrukować faktury i wysłać do księgowej? Iść do urzędu? Zadzwonić do kogoś, z kim rozmowa średnio idzie?
Zrób to na początku dnia. Potem cała reszta będzie już tylko przyjemnością.
7. Utrzymuj porządek.
Wiem, brzmi jakby torturowała Cię mamusia. No to sorry, teraz ja Cię torturuję. W bałaganie po prostu nie da się sprawnie myśleć. Porządek w miejscu pracy, a już w szczególności na biurku, to podstawa do sprawnego i szybkiego wykonywania zadań.
Pomimo że sama uwielbiam porządek, to również (często) zdarza mi się zrobić dookoła siebie malutki bałaganik (mówiąc delikatnie). Zawsze jednak przed rozpoczęciem dnia pracy wszystko układam na swoim miejscu. Wtedy mogę podbijać świat!
To tyle ode mnie. Mam nadzieję, że moje rady będą dla Was przydatne. Koniecznie podzielcie się w komentarzach pod notką swoimi sposobami na efektywną pracę!