Czasy w których dosłownie każdy jest specjalistą od marketingu, pijaru i sprzedaży jednocześnie są obłędnie ciekawe.
Na potwierdzenie tej tezy posiadam przykład świeżutki jak cieniutka pizza, która wyszła prosto z pieca.
Pod jednym z postów, które opublikowałam w czerwcu pojawiło się wczoraj pytanie o to jakie inne warzywa (ALBO INNE SKŁADNIKI) zawierają jeszcze magnez. Pytanie, jak pytanie. Bywały i takie momenty w moim blogowym życiu, że pytano mnie jak użyć kremu do twarzy, więc w zasadzie nic nie jest mnie w stanie zdziwić. Nie miałam jednak czasu odpisać od razu, wróciłam do tematu dzisiaj.
A tam…badum tss odpowiedź pojawiła się sama.
Pomyślałam sobie – pewnie Magne B6 chodzi po sieci i szuka wpisów ze słowem magnez, a potem się tam reklamuje.
Jednak coś mnie tknęło i sprawdziłam w Disqus historię wypowiedzi fikimiki małpki.
Fikimiki małpka wypowiadała się na w historii Disqusa 3 razy.
Nie musicie mieć matury z matematyki żeby zgadnąć ile razy wypowiadał się E-rzecznik Magne B6.
screen z mojej notki
screen z bloga Panna Anna biega
Prawdę mówiąc nie chciało mi się sprawdzać innych wtyczek do komentowania, ale zgaduję, że jest (albo będzie bo E-rzecznik Magne B6 ma posadę od 2 dni dopiero) tego więcej.
Najlepszy jest fakt, że to mnie po prostu tak śmieszy, że od 10 minut turlam się po łóżku. Tragizm ten akcji jest po prostu śmieszny.
Dla firmy to mega żenująca wtopa i na jej miejscu na chwilę schowałabym się z Internetu. Nie wiem kto to wymyślił i ile komu zapłacił, ale pieniądze muszą zostać zwrócone.
Pomijam w ogóle fakt, że E- rzecznik nie umie użyć opcji reply. Chociaż i tak plusik , że zmienił numer IP i adres e-mail. Odkrycie jego sposobu na reklamę zajęło mi 15, a nie 5 sekund.
Cwaniaczek.
Obserwuję bardzo uważnie reklamy w Internecie i na blogach w przeciągu ostatnich 3-4 lat i jestem przekonana, że takich akcji wbrew pozorom będzie jeszcze więcej. To nie jest pierwsza firma, która o coś takiego podejrzewałam, ale akurat Magne B6 bardzo łatwo dało się złapać.
Każdy chce być w sieci i każdy chce za darmo. A tych „każdych” jest ZNACZNIE więcej niż rok temu. Zanim firmy się zorientują, że lepsza konkretna, dobrze przemyślana i świetnie przygotowana akcja, a nie mnóstwo spamu bez sensu w całej sieci, to minie jeszcze trochę czasu. Na razie każdy chce jak najwięcej i jak najtaniej. Niestety są ludzie, którzy oferują przeprowadzenie takich dziwacznych kampanii w internecie, a później wychodzą takie kwiatki. A szkoda, bo akurat to jest produkt z którym dałoby się zrobić coś normalnego, angażującego i nie przyprawiającego o bóle brzucha ze śmiechu.