Bardzo się cieszę, że limitowana kolekcja chust i szalików z naturalnych tkanin aż tak się Wam spodobała! Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się aż takiego zainteresowania. Ta sesja miała się tutaj pojawić za mniej więcej dwa tygodnie, ale ponieważ 1/4 asortymentu została wykupiona w ciągu pierwszych 48 godzin, to chyba nie ma co przedłużać.
To chyba była jedna z trudniejszych sesji w moim życiu. Po pierwsze – kiedy pozuje się w swoich rzeczach, to poziom stresu wzrasta o 10000000%, a wraz z poziomem stresu rośnie częstotliwość robienia kiepskich min. Cóż, modelką nie jestem, ale duma mnie rozpiera, że to ja mogę Wam pokazać produkty ze swojego sklepu. Po prostu bardzo chciałam pokazać Wam chusty i szaliki na żywej osobie, a nie tylko na packshotach. Jeśli zastanawiacie się nad którąś chustą ze sklepu, to ta notka powinna Wam pomóc. Poza tym jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, to śmiało możecie zadać je w komentarzach pod postem.
Zdjęcie główne to oczywiście bawełniana apaszka. Jest kwadratowa (63 na 63 cm) i w sam raz nadaje się na taką pogodę, jaką mamy ostatnio, czyli w sumie taką, kiedy nie wiadomo, czy jest ciepło, czy wieje wiatr.
Ja swoją noszę najchętniej z granatową sukienką.
Bawełniana chusta w kropki również jest kwadratowa, ale znaaaaacznie większa od apaszki (118 na 118 cm). Typuję ją do noszenia w zestawie z jeansami, białą koszulą i szpilkami.
Lniana chusta z grubego lnu to must have wielbicielek koloru szarego. Nie wiem, dlaczego utarło się w Polsce, że szary to kolor dla biednych, biurowych myszek. Totalna bzdura. Większość Polek ma chłodny typ urody i chociaż ja nie jestem zwolenniczką analizy kolorystycznej, to prawda jest taka, że Polki po prostu wyglądają w szarym świetnie. Warto z tego korzystać, a nie zamykać się w jakichś mitach o nudnym, biurowym kolorze. Szary jest piękny! Tak jak czarny oczywiście.
I teraz taka niespodzianka – ja ponoć mam ciepły typ urody. Dużo rozświetlacza na policzki i chusta jest moja. Nie przeżyłabym, gdybym nie mogła jej nosić!
Chusta jest również kwadratowa i duża (118 na 118 cm). Gniecie się trochę mniej od typowego lnu, bo jest grubsza.
W kategorii chusty i szaliki na jesień – mój zdecydowany numer jeden!
Okay, ale tym razem się przygotowałam. Jeśli jednak wolicie kolory, to mam też coś dla Was. Wielbiciele koloru powinni bliżej przyjrzeć się malinowej chuście.
Z myślą o kobietach, które są synonimem słowa „tajemnica”, przygotowałam chusty fioletowe.
Wszystkie 4 chusty z jedwabiu i bawełny mają kształt prostokąta (155 na 66 cm), dzięki czemu można nosić je na kilka sposobów.
Ja natomiast w swojej szafie mam dwie chusty – kremową i czarną.
Kremową noszę z czarnymi rzeczami, a czarną noszę… z czarnymi rzeczami.
Konsekwencja przede wszystkim.
Przyznaję się, że wybór szalika to była najtrudniejsza rzecz. Ostatecznie zdecydowałam się na bordowo-granatowy, ponieważ uznałam, że lepiej będzie wyglądał z moim beżowym, zimowym płaszczem.
Co nie zmienia faktu: strasznie cierpię, że nie mam szarego płaszcza, bo wtedy idealnie pasowałby mi niebieski szalik z kaszmiru i wełny. Strona wełniana ma delikatną niebiesko-szarą kratkę, która świetnie komponuje się z szarościami wełnianych płaszczy. Tak jak już mówiłam – szary to cudowny kolor. Między innymi dlatego, że świetnie wygląda z tym szalikiem.
Obydwa szaliki są bardzo eleganckie i dość nietypowe. To produkt, o którym nie powiem, że jest uniwersalny. Nie jest. To rzecz dla bardzo odważnych kobiet, które szukają czegoś nietypowego na zimę.
Wszystkie produkty można kupić w sklepie internetowym oraz stacjonarnie w Studio Zaczkiewicz w Warszawie, ul. Poznańska 24/20 (wejście od ul. Wspólnej 53, I piętro), od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00 – 18.00. Przed wizytą prosimy o kontakt telefoniczny: +48 880 91 48 48.
P.S. Pozuję w sukience z granatowej, ciepłej wełny, która pojawi się w sklepie za kilka tygodni.
fot. Magdalena Hanik