Na pewno każda z nas chciałaby, żeby zakupy kosmetyczne zawsze były udane. Nikt nie lubi wydawać pieniędzy tylko po to, żeby dowiedzieć się, że po użyciu jakiegoś produktu ma większe siano na głowie, bardziej suchą skórę albo dodatkowe pryszcze.
Niestety, świat nie jest idealny. Chipsy nie mają właściwości odchudzających, seriale kiedyś się kończą i nikt nadal nie wymyślił, jak rozciągnąć weekend do pięciu dni. W tej brutalnej rzeczywistości zdarza się również, że kupujemy nietrafione kosmetyki.
Oczywiście nie życzę Wam złych decyzji zakupowych, ale jeśli już coś takiego się przytrafi, to warto wiedzieć, co można z tym zrobić.
Jak wykorzystać kosmetyczne buble?
Po sieci krąży dużo artykułów na ten temat, ale czasem nie mają one sensu. Jeżeli znudziły Ci się perfumy (albo dostałaś w prezencie śmierdzące), to raczej nie chcesz ich wykorzystywać jako odświeżacza powietrza. A używanie różu jako koloru dla bezbarwnego balsamu do ust wygląda fajnie tylko do zdjęć, bo niestety trwałość ma zerową. Dlatego dzisiaj mam dla Was listę 10 porad, które osobiście sprawdziłam. Mam nadzieję, że się Wam przydadzą. Zaczynamy!
1. Szampon do włosów
Idealnie nadaje się do mycia pędzli i kosmetyczek oraz do wytwarzania piany w wannie. Duuuużej ilości piany. Śmiało możecie wlać cały szampon, pozwalam Wam.
2. Odżywka do włosów
Nawet ta najgorsza na świecie całkiem dobrze sprawdza się podczas ręcznego prania wełnianych swetrów. Tylko nie przesadźcie z ilością – przy pielęgnacji naturalnych ubrań mniej znaczy więcej.
3. Balsam do ciała
Nie nawilża, kiepsko się wchłania, za bardzo się lepi? Nic nie szkodzi, użyjcie go jako pianki do golenia.
4. Tłusty krem ochronny
Okazało się, że zapycha? Wsmarujcie go w stopy i załóżcie skarpetki na noc. Na tej części ciała na pewno nie pojawią Wam się zaskórniki.
5. Płyn do demakijażu
Tak samo jak w przypadku szamponu do włosów, możecie wykorzystać go do czyszczenia pędzli i kosmetyczek. Niestety nie wytwarza piany. Smutek.
6. Żel pod prysznic
Tutaj raczej trudno o bubel, ale czasami zdarzają się jakieś takie wodniste, lejące się i mało przyjemne w stosowaniu. Polecam wtedy postawić je w kuchni i stosować jako mydło w płynie. Ewentualnie możecie umyć nim podłogę, ale sprawdźcie najpierw na małej powierzchni, czy później się do niej nie przykleicie.
7. Olejek do włosów
Zamiast wygładzić końcówki i dodać blasku włosom sprawił, że upodobniłyście się do stracha na wróble z tłuszczem po frytkach w okolicach przedziałka? Spróbujcie dodawać go do kąpieli, używać zamiast balsamu, oliwki do skórek lub – jeśli już naprawdę nic się nie sprawdzi (a w to raczej wątpię, bo oleje mają mnóstwo zastosowań) – dowiedzcie się, czy nie możecie na nim czegoś usmażyć.
8. Lakier do włosów
To będzie trwało lata świetlne, ale można zużyć go do wyczesywania brwi. Uwaga! Niszczy szczoteczki, więc polecam skorzystać z jakiejś po… nietrafionym tuszu do rzęs. Tylko wymyjcie ją wcześniej.
9. Pasta do zębów
U niektórych osób świetnie sprawdza się przy leczeniu zajadów. Jeżeli jednak Was nie dotyczy ta dolegliwość (straszny pech, doprawdy!), to na pewno macie w domu jakąś srebrną biżuterię. Pasta do zębów wyczyści ją idealnie.
10. Podkład
To chyba najczęstszy bublowaty zakup. Poczekajcie do lata i mieszając go z balsamem nawilżającym, używajcie jako kremu delikatnie koloryzującego nogi. Jeśli dacie mu się dobrze wchłonąć, to nie powinien brudzić ubrań.
A jakie są Wasze sposoby na uratowanie pieniędzy przy nietrafionym zakupie? Podzielcie się nimi w komentarzach pod notką!
Przydał Ci się ten tekst? Podziel się z innymi, kliknij lubię to.