Długo ukrywane recenzje kosmetyków

Listopad 24, 2012

Recenzje kosmetyków z kilku ostatnich miesięcy.

Robienie zdjęć kosmetyków stwarza małe problemy. Po prostu nie odkryłam jeszcze jaki system jest najsensowniejszy. Wszystkich nowych? W trakcie używania, kiedy powoli okazuje się, że coś jest fajne (często po opakowaniach już widać zużycie i nie zawsze da się zrobić dobre zdjęcie). Czy pustych pudełek, kiedy mam pewność o czym będę pisać? Jeżeli są tu jakieś blogerki kosmetyczne, które wypracowały sensowny sposób na to, niech dadzą znać.

Ja robię wtedy, kiedy mi się przypomni, potem zgrywam je do folderu o nazwie „maj1” „sierpień2”, „wrzesień-piątek” albo przechowuję w szafce miesiącami i za nic w świecie nie pamiętam, że chciałam coś zrecenzować. Dziś kilka takich kosmetyków, które nagle znalazłam ;)

L’oreal, Power Contrast, odżywka w ampułce do pasemek

(zdjęcie główne notki)

Polecił mi ją fryzjer. Mówił żebym specjalnie wzięła tę do pasemek. Faktycznie jest dobra. Uratowała mnie już raz na wyjeździe. Potrzymałam ją na głowie minutę – wygładziła, odżywiła i nawilżyła włosy. Co ciekawe ( może to sobie wmawiam, ale trudno mi ocenić) wydaje mi się, że efekt utrzymywał się jeszcze przez kilka następnych myć. Często mam tak, że końcówki mi się puszą, a  po użyciu trzech tych ampułek przez miesiąc o czymś takim nie było mowy. Zdecydowałam się nawet z tego powodu nie podcinać włosów w tym miesiącu.

Pantene, błyskawicznie chroniąca kolor odzywka w spray’u

Żeby nie było tak słodko (bo dużo odżywek ostatnio chwalę) to ta jest kiepska. Nigdy nie lubiłam odżywek bez spłukiwania, za to kocham odżywki Pantene. Niestety tym razem się zawiodłam. Moim zdaniem jej używanie nic nie daje.

Floslek, mleczko do demakijażu do skóry wrażliwej

Po mleczkach do demakijażu cudów się nie spodziewam, tutaj też ich nie było. Dobre mleczko w niskiej cenie. Mój makijaż zmywa (czyli głownie puder, podkład i tusz) bez problemu i nie podrażnia mi oczu. Typowy codzienny produkt, któremu nie ma nic do zarzucenia.

Żel Hialuronowy, Biochemia Urody

Świetny! Cudownie nawilża (polecam też stosować na usta) w jedną noc, ratuje z opresji każdy przesuszony kawałek skóry. Poleciła mi go dawno temu Sąsiadka i do tej pory jest to mój ulubiony kosmetyk z BU.

Hydrolat z róży, Biochemia Urody

Prawdę mówiąc nie zauważyłam żadnego działania tego hydrolatu. Nie nawilża, raczej nie leczy drobnych wyprysków. Taka woda. To mój pierwszy hydrolat w życiu i (może niesłusznie) spodziewałam się czegoś w stylu działania wody termalnej. Pięknie pachnie, ale poza tym…? Może nie powinnam go używać jako toniku, znacie lepsze rozwiązania?

Sanoflore, miodowy odżywczy krem do ciała

Baaardzo przyjemny krem. Faktycznie ma się wrażenie jakby smarowało się ciało miodem, a raczej nawet mlekiem z miodem. Delikatny, dobrze się rozprowadza, trochę czasu zajmuje mu wchłanianie się, ale za to wspaniale nawilża. Używałam go latem, ale myślę że sprawię sobie drugie opakowanie na zimę, bo już wtedy ze względu na ochronną warstwę, która tworzy, bardziej kojarzył mi się z zimą.

Smashbox, Soft Lights, puder rozświetlający

Kiedy byłam brunetką to był mój ulubiony puder rozświetlający! Po prostu mega! Ukrywał każde zmęczenie, a na dodatek był najbardziej wydajnym kosmetykiem na świecie. Drobinek nie było widać na twarzy, nie odsypywał się, nie świeciłam się jak księżyc w nowiu itp. Niestety lekko przesadziłam wybierając z rozpędu ten kolor przy włosach jasny blond :) Teraz muszę używać go tak mało żeby nie wyglądać komicznie, że starczy mi na 10 lat. No cóż :D Szkoda, że wszystkich kosmetyków nie produkują o takiej wydajności.

A teraz pytanie do Was za 100 punktów – Wasz ulubiony lakier do włosów to…? Bardzo rzadko używam kosmetyków do stylizacji włosów. Teraz szukam czegoś co utrwali mi codziennie fryzurę, czyli włosy wyciągnięte na szczotkę. W idealnej wersji lakier powinien dyscyplinować włosy, ale ich nie sklejać – znacie coś takiego?