W zasadzie ta recenzja powinna się skończyćna jednym słowie.
Zapycha.
Już się niby pogodziłam z posiadaniem twarzy na której nie trzyma się makijaż. Im dłużej używam tego podkładu tym bardziej jestem z niego zadowolona i na pewno będzie to dla mnie jedyna opcja na przetrwanie okresu deszczowo-śniegowego.
Niestety raz na jakiś czas wpadam na genialny pomysł w stylu: „może sprawdzę czy nie ma jakiegoś produktu do utrwalania makijażu, którego jeszcze nie testowałam”. Zdarzyło się tak znowu w lipcu. Kupiłam Mist&Fix marki Make Up For Ever ponieważ jedna z pań pracujących z sklepie zapewniała mnie, że produkt absolutnie nie zapycha skóry.
Szkoda, że nie zapewniała mnie o czymkolwiek innym – że jest lekki, niewyczuwalny na skórze, bardzo wydajny, nie ściąga skóry, poprawia trwałość makijażu o około trzy godziny (dla mnie to duuużo!), przyjemnie pachnie – bo to wszystko prawda.
Niestety zapewnienie o braku zapychania nie było w moim przypadku prawdą. Podchodziłam do tego utrwalacza trzy razy i za każdym razem mnie zapchał dość mocno. Niestety trochę mnie to zasmuciło, bo utrwalacz nie był tani. Kosztował około 80 zł.
Na tym chyba kończę swoją przygodę z utrwalaczami do makijażu. Kiedyś pisałam o tym, że używałam Kryolanu przez kilka lat i było okay, aż nagle w połączeniu z klimatyzacją zapchał mnie tak, że podziękowałam mu raz na zawsze.
To może coś innego?
Z alternatywnych metod stosuję puder ryżowy z Biochemii Urody, mgiełkę Mac Fix i zwykłą wodę termalną. Puder sprawdza się świetnie kiedy wiem, że przypadkiem mogę znaleźć się na zdjęciu. Natomiast Mac i woda termalna dowolnej firmy fajnie ukrywają fakt, że w ogóle mam jakiś makijaż na sobie ;)
A jak tam Wasze makijaże, trzymają się podczas deszczu?
Pingback: Niespodziewanie dobra i tania baza pod makijaż – P2 Perfect Face()