Najlepszy puder – poszukiwania

Luty 14, 2013

Recenzja Shiseido Pureness Matifing Compact Oil-Free.Pisałam Wam już kiedyś, że gdybym miała odpowiedzieć na pytanie, którego pudru chciałabym używać do końca życia, to bym nie wiedziała. Ideału nie znalazłam do tej pory. Pewnie nigdy nie znajdę. Potrzeby naszej skóry i jej współgranie z kosmetykami są bardzo dziwne. Też tak macie, że przez trzy miesiące potraficie używać jakiegoś produktu za który dałybyście się pokroić, a potem nagle z dnia na dzień on staje się beznadziejny? I trzeba szukać nowego. Ale czasem to szukanie jest przyjemne ;)

Ze wszystkich kosmetyków najbardziej lubię podkłady i pudry. Uważam, że dobrze dobrane robią 90% makijażu, a dalej możemy sobie pozwolić na eksperymentowanie. O podkładach będzie jutro (tak!). Natomiast dziś chciałam Wam pokazać puder, którego ostatnio używam.

Zachwycona filmikiem Nisiax83 o podkładzie Shiseido Sun Protection Liquid Foundation udałam się do drogerii po swój. Oczywiście nie było mojego koloru. Dałam się jednak namówić na puder. I nie żałuję.

Shiseido Pureness Matifing Compact Oil-Free teoretycznie jest podkładem, ale pani w drogerii powiedziała, że spokojnie mogę go używać jako pudru do poprawek w ciągu dnia. Zdecydowałam się na kolor 10 Light Ivory.

puder2

Jak widzicie jest jaśniutki. To jest teoretycznie puder do cery mieszanej i tłustej, bo jest matujący. Ja mam normalną w kierunku suchej i u mnie sprawdza się rewelacyjnie. Używam go do zmatowienia makijażu w strefie T (pędzlem) oraz do poprawek całej twarzy w ciągu dnia (gąbką).

Puder na twarzy wygląda bardzo naturalnie, nie tworzy takiej płaskiej maski, której można się spodziewać po produktach matujących. Kolor szybko stapia się z podkładem i w ogóle nie widać, co mamy na twarzy. Kryje dla mnie w wystarczającym stopniu, ale pamiętajcie, że ja (odpukać) nie ma za dużo do krycia, więc trochę trudno mi to ocenić.

Nie wysusza skóry i nie zapycha porów. Jak na moją skórę, z której wszystko spływa, to jest naprawdę trwały. Oczywiście wymaga czasem poprawek, ale dwie w ciągu dnia jestem w stanie przeżyć. A zdarzają się pudry, które wymagają pięciu. Na ten moment jest to na pewno mój najlepszy puder. Na twarzy oglądacie go już od jakiegoś czasu (np. tu i tu).

POSTOPUDRZE

Jedynym zauważalnym dla mnie minusem jest brak oddzielenia w opakowaniu pudru od lusterka. Muszę też Was niestety ostrzec przed kupowaniem go w ciemno po moim poleceniu. Niestety dziewczyny na wizażu mają o nim trochę gorsze zdanie niż ja (może dlatego, że używają go jako podkładu dla cery tłustej, a nie jak ja – wbrew zaleceniom – jako puder do skóry suchej/normalnej), ale warto poczytać różne opinie.

W każdym razie teraz jestem na 100% przekonana, że muszę dopaść podkład Shiseido i w ogóle zapoznać się z jakimiś innymi kosmetykami tej firmy, bo poza tuszem do rzęs (który był świetny, ale na stałe za drogi) w zasadzie niczego nie znam. Polecacie coś konkretnego?