Czwarta i ostatnia część cyklu o kosmetykach dla zapracowanych.
Mam nadzieję, że ten cykl chociaż trochę przydał się osobom, które do tej pory miały nieco mniej wspólnego z kosmetykami.
Jeżeli nie wiesz o co chodzi to zapoznaj się z tymi notkami:
- Pielęgnacja dla zapracowanych – wstęp
- Kosmetyki do makijażu dla zapracowanych
- Codzienna pielęgnacja dla zapracowanych
- Pielęgnacja raz na tydzień dla zapracowanych
Jeżeli już wiesz, to przejdziemy do ostatniej notki. Zabiegi, które zaproponuję Ci raz na kilka tygodni są najpoważniejsze i najlepiej chwilę się nad nimi zastanowić. Nie wysyłam Was od razu na wszystko – zastanówcie się na czym Wam najbardziej zależy. Wykonane raz w miesiącu zagwarantują nam promienny wygląda każdego dnia. I zaoszczędzą rano czas. Dużo czasu rano. Na sen w miękkiej i ciepłej pościeli
1. Farbowanie włosów – jeśli masz swój naturalny kolor to jesteś farciarą i nic nie zmieniaj. Jeśli natomiast masz na głowie farbę, bo błagam nie chodź pół roku z odrostem. Wizyta u fryzjera raz na dwa miesiące to minimum. Dobrze dobrany kolor i ładnie położna farba są gwarancją tego, że w ciągu dnia nawet w końskim ogonie będziesz wyglądać dobrze, a wieczorem możesz pozostawić włosy w lekkim nieładzie i udawać, że to zamierzona stylizacja. To samo z odrostem nie przejdzie. Poza tym odrost podkreśla ziemistość cery i nie wygląda się z nim świeżo.
2. Henna na brwi i rzęsy – wykonanie tego u kosmetyczki razem z depilacja brwi woskiem zajmuje 30 minut, kosztuje około 40 zł i na miesiąc pozwala nam zapomnieć o używaniu tuszu do rzęs i kredki do brwi. Bardzo polecam wszystkim, którzy rano wolą się wyspać. Miałam w swoim życiu niedawno etap w którym zrywałam z henną brwi, bo jednak u blondynki to jest dość skomplikowana sprawa. Przyznaję się jednak, że od czasu do czasu na tę hennę wracam. Dwa dni się pomęczę z za ciemnymi, a potem mam wygodniej przez miesiąc.
3. Peeling do ciała – latem wykonuję go raz w tygodniu, ale zimą i jesienią (czyli przez większość pór roku w Polsce) wystarczy robienie go raz na 2-3 tygodnie. Taki peeling bardzo dobrze wygładza, odżywia i nawilża naskórek. Nie przypominam sobie żebym miała jakikolwiek problem z wysychającą skórą ciała od kiedy wykonuję ten zabieg w domu. Polecam peelingi sole i cukrowe, koniecznie z dodatkiem jakiegoś oleju, na przykład ten od Organique. Jeżeli nie chcecie inwestować w peelingi to alternatywą jest szorstka rękawica do mycia ciała i ulubiony balsam pod prysznic. Tylko, że w tym wypadku proponowałabym ten zabieg wykonywać nieco częściej.
+ zabiegi u kosmetyczki (opcjonalnie, ale raz na jakiś czas polecałabym się na jakiś zdecydować, bo nie trzeba się potem tyle pacykować w domu).
4. Maska algowa/peeling kawitacyjny – Jeżeli macie naprawdę raz na miesiąc tygodnie warto również udać się do kosmetyczki na maskę algową lub peelign kawitacyjny. Taka przyjemność kosztuje około 50 zł, a uspokaja skórę na dość długo. Jeżeli nie chcecie chodzić do kosmetyczki możecie spróbować wykonać taką maskę w domu. Maski algowe można kupić na przykład w Organique. Ja wybrałam tą opcję i robię je sobie co dwa tygodnie (opakowanie kosztuje około 18 zł i starcza mi na 4 maseczki)
5. Mikrodermabrazja/peeling migdałowy – raz na pół roku warto zdecydować się na profesjonalny zabieg pielęgnacyjny u kosmetyczki. Jeżeli znajdziecie dobrą promocję (nie tylko na gruponie, salony często mają swoje) to za taką przyjemność zapłacicie 100-150 zł w Warszawie (w innych miastach pewnie mniej). Uwielbiam obydwa zabiegi i nie wyobrażam sobie bez nich rozpocząć wiosny albo jesieni. Jeszcze nie trafiłam na żaden domowy kosmetyk, który tak dokładnie oczyszczałaby, uspokajał i wygładzał skórę na wiele miesięcy. Moim zdaniem o wiele lepiej wybrać się na coś takiego raz na kilka miesięcy niż kupować kolejne smarowidła do twarzy. Średnio dwa nietrafione kremy to taki zabieg. Albo trzy kolorowe lakierki :)
To już koniec całej serii. Dajcie znać jak Wam się podobała :) Jako uzupełnienia możecie się w najbliższych dniach spodziewać listy najlepszych kosmetyków, których używałam w 2013 roku oraz notki z zasadami dotyczącymi pielęgnacji własnego ciała, o których każda z nas powinna pamiętać.
To jak, gotowe na Sylwestra? :) Wybrane rady z 4 notek możecie wykorzystać jako domowe SPA przed najbliższym wtorkiem. Swoją drogą wpis o domowym SPA z użyciem naturalnych kosmetyków jest tutaj ;)
Pingback: 12 najlepszych kosmetyków 2013 r.()
Pingback: Wiosenna pielęgnacja twarzy (1/3) – Skin Food, Black Sugar Cleansing Oil()