12 najlepszych kosmetyków 2013 r.

Grudzień 30, 2013

Subiektywna lista produktów, które moje ciało pokochało najbardziej w 2013 r.

Postanowiłam jako bonus do cyklu o pielęgnacji dla zapracowanych (jeśli nie wiesz o co chodzi kliknij tutaj) dodać  post o moich tegorocznych hitach kosmetycznych. Kliknięcie w nazwę kosmetyku przeniesie Was do konkretnej (dłuższej) notki na jego temat. Koniecznie dajcie znać w komentarzach pod postem czy zgadzacie się z moimi typami czy dodałybyście coś od siebie.

No to zaczynamy! Kolejność przypadkowa :)

kosmetyki-126

Shseido Sun Protection Liquid Foundation – najlepszy podkład jaki udało mi się do tej pory znaleźć. Przy pierwszym użytkowaniu wyrażałam umiarkowane zadowolenie, ale im dłużej go stosuje tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że niezwykle ciężko jest mi znaleźć cokolwiek zbliżonego do Shseido, nie mówiąc już o niczym o wiele lepszym. Po wielu latach zastąpił mi Dior Forever i Dior Nude ze względu na niższą cenę.

lush

Lush, Oatifix – maska zło, ponieważ trzeba ją sprowadzać z zagranicy, a ma bardzo krótki termin przydatności. Idealna do suchej, wrażliwej skóry na której czasem pojawiają się jakieś zaczerwienienia.

vivhy

Vichy, Idealia Life Serum – tegoroczna nowość od Vichy. Jeden z lepszych tego typu produktów jakich kiedykolwiek używałam. Serum jest reklamowane jako antidotum na zniszczenia skóry spowodowanymi intensywnym, miejskim życiem i tak faktycznie jest. Jednocześnie nawilża, uspokaja, napina i wyrównuje kolor skóry. Boskie i drogie.

peeling

Peeling cukrowy do ciała, Organique – prawdopodobnie tyle razy chwaliłam już peelingi do ciała Oranique, że już nie możecie tego czytać. Ścisła czołówka najlepszych kosmetyków w całym moim życiu. Zdrowa, nawilżona skóra w 100% zagwarantowana.

MG_5971-980x653

Kiehl’s, balsam do ust – najskuteczniejszy balsam jakiego ostatnio używałam. W ogóle bardzo odpowiada mi cała filozofia marki Kiehl’s  i czekam aż pojawią się w Polsce. Może ktoś w końcu wyprzedzi Lush?

MG_2762

Emulsja micelarna, Cetaphil – najdelikatniejszy produkt do mycia twarzy jaki można sobie wyobrazić. Długo zastanawiałam się co bym wybrała gdybym miała wybierać pomiędzy Cetaphilem a tradycyjnym płynem micelarnym i padło jednak na Cetaphil ponieważ wydaje mi się, że jednak jest troszkę delikatniejszy.

olej

 

Olej arganowy – kosmetyk bez którego aktualnie zupełnie nie wyobrażam sobie pielęgnacji ciała, a przede wszystkim włosów. Jeżeli jeszcze nigdy nie używałyście żadnego oleju to proponuję zacząć od tego, a nie od rozsławionego kokosowego.

eco

AA ECO, peeling śliwkowy – produkt, któremu z bliżej mi nieznanych powodów nie poświęciłam jeszcze żadnej notki. To błąd. Peeling przede wszystkim przepięknie pachnie i jest bardzo delikatny. Trochę złuszcza, a trochę nawilża i uspokaja skórę. Jeżeli mocne peelingi są dla Was za mocne i szukacie czegoś delikatnego, a zarazem skutecznego to polecam ten produkt.

lirene

Lirene, kremy do rąk – nie skłamię jeżeli powiem, że 80% kremów do rąk, które kupiłam w 2013 r. były od Lirene. Są tanie, są skuteczne, są wszędzie dostępne. Produkt idealny.
kosmetyki-150

Chanel Les Beiges, puder – niestety jeszcze się nie skończył i nie mogę powiedzieć: „kupiłam go drugi raz”, ale jestem bliska tej decyzji. Obecnie nie wyobrażam sobie żadnego innego pudru na lato.

garnier

Fructis, Goodbye Damage – na zdjęcie widzicie tylko sekundową odżywkę i serum na końcówki, ale polecam też maskę do włosów.Ta seria przekonała mnie ponownie do kosmetyków Garnier i od wakacji używam jej z losowo wybranymi innymi odżywkami Garnier (avocado,  a ostatnio seria prowansalska). Moje włosy są w świetnej kondycji, a ja jestem bardzo zadowolona.

iwostin

Iwostin, Sensitia Zero, krem do twarzy – w zasadzie to popełniłam największy kosmetyczny błąd roku, że nie kupiłam drugiego opakowania tylko zabrałam się za testowanie innych kremów. Żaden mu nie dorównał. Tani, lekki, nawilżający krem do skóry wrażliwej. Idę do apteki, paaaa!